Norweska apteka różni się od polskiej w ogromnym stopniu. Jak odebrać swoje leki na receptę i co znaczą poszczególne norweskie terminy?
(W poprzedniej części: jak działa lekarz rodzinny w Norwegii?)
Uno: norweska apteka funkcjonuje w bardzo uporządkowany sposób i nawet, jeśli tego nie widać na pierwszy rzut oka, to musisz ją w swojej głowie podzielić na dwie części tzw. selvvalget – czyli miejsce, gdzie wybierasz produkty bez repecty i reseptur, czyli polski pierwszy stół, za którym leżą tylko te leki z przepisu lekarza.
Chociaż nikt nikomu nie zabrania być tam, gdzie potrzebuje, w każdej z tych dwóch części dominują określone funkcje. W części selvvalget prawie na pewno spotkasz technika farmacji/studenta/pracownika do pomocy, który nie ma uprawnień wydawania leków na receptę samodzielnie. To osoba, która może mieć lub nie mieć wykształcenia medycznego, co nie przeszkadza jej w pomocy w doborze odpowiednich produktów. Ja zawsze w swojej głowie postrzegam techników z mojej apteki jako takich mistrzów tej strefy, bo wiedzą chyba wszystko o każdym produkcie (w kontekście praktycznego użycia, ceny, dostępności, instrukcji obsługi) – w momencie, w którym potrzebują odpowiedzi na pytanie nie zawarte w ulotce, czy bardziej złożonym problemie zawsze udają się do magistra farmacji.
Taki magister farmacji zazwyczaj znajduje się w strefie reseptur, czyli w tych okienkach, w których można odebrać swój lek na receptę. Tutaj norweska apteka funkcjonuje trochę jak urząd – aby ustawić się wystarczy wziąć numerek i czekać na swoją kolej.
Dos: w czasie czekania na swoją kolej nie stój 30 centymetrów za osobą przed tobą odbierającą coś na receptę. To da się od razu zauważyć, jeśli ktoś nie mieszka długo w Norwegii i prawie na pewno pochodzi z Polski – taka osoba stoi zaraz za następną w linii. Jest to niegrzeczne, można podsłuchać poufne informacje zdrowotne oraz wprawia wszystkich w zakłopotanie. Spotkanie z pacjentem/klientem (tak to się nazywa w norweskiej aptece) jest traktowanie niemal jak świętość i jeśli potrzeba, przebiega za zamkniętymi drzwiami w tzw. inforom, dokładnie tak, jak wizyta u lekarza. Szanujmy prywatność siebie i innych.
W norweskiej, jak w i polskiej aptece możemy na zniżkę wydać tyle opakowań by zgodnie z dawkowaniem starczyło ich na 3 miesiące. Tak samo w norweskiej jak i polskiej farmacji, mamy tańsze zamienniki i naszym obowiązkiem jest poinformować, że takowe istnieją i są w zasadzie tym samym lekiem. No dobra, to by było na tyle z podobieństw.
Tres: czas na twój numerek. Świetnie. Pierwsze co usłyszysz od osoby, która cię obsługuje, to prośba o dowód tożsamości. W norweskiej aptece jest to co do zasady dowód ze zdjęciem, tak więc paszport, prawo jazdy, dowód osobisty. Możesz użyć swojego dowodu/prawa jazdy polskiego, ale bądź przygotowany na pytanie o norweski numer personalny, bo takowy nie widnieje na tych dokumentach. Później z pewnością otrzymasz pytanie o to, co chcesz dzisiaj odebrać. Możesz uniknąć pokazywania dokumentu, jeśli jesteś znany pracownikom apteki to znaczy zaraz po przekroczeniu progu technik zbija ci piątkę, farmaceuta martwi się, czy dalej boli cię żołądek po kolacji, a szef zagaduje cię na boku, jak tam minął ostatni weekend u teściów.
(No dobra, taki żart, ale wiesz, co mam na myśli. Po prostu na serio każdy musi cię kojarzyć.)
Pamiętaj, że norweska recepta ważna jest 1 rok (na leki antykoncepcyjne – 3 lata) i jako pracownik apteki mam wgląd we wszystkie recepty aktualnie aktywne. Nie wiem, jakie są twoje leki, których nie masz na recepcie (a na przykład używasz je stałe) – to musisz wiedzieć sama. Mam za to wgląd w historię wszystkich leków odebranych w tej danej aptece (nie sieci, aptece), dlatego warto chodzić w jedno miejsce, bo wtedy zawsze możemy sprawdzić wiele informacji wstecz. Zawsze możesz poprosić o wydruk wszystkich aktywnych recept, to dla mnie jeden przycisk i z przyjemnością to dla ciebie zrobię. W zasadzie my pracujący w aptece mamy wgląd w te same recepty, które ty widzisz u siebie na helsenorge.no, więc jeśli coś nie znajduje się tam, w prawie 100% ja nie mogę tego zrealizować (wyjątkiem są recepty papierowe albo takie, które pokazują się po wpisaniu specjalnego numeru referencyjnego, który otrzymujesz od lekarza ale to rzadkość).
Jedna recepta elektroniczna to jeden lek. Zostaje ona pobrana w danej aptece i jeśli byś w tym samym momencie próbowała ten lek odebrać gdzieś indziej, nie jest to możliwe. Pamiętaj, że jeśli coś zamawiasz w jednym miejscu, to nie można tego leku dostać w innej aptece, bo recepta jest w użyciu – chyba, że jedna apteka zadzwoni do drugiej i poprosi o usunięcie tej recepty ze swojego systemu. To w zasadzie żaden problem.
Jeśli potrzebna jest dłuższa kuracja, twoja recepta będzie zawierać więcej opakowań leku, niż tylko jedno. Kiedy wejdziesz na helsenorge.no, znajdziesz w recepcie elektronicznej słówko „reit”. Nie wgłębiając się w wyższą matematykę, wiedz, że reit 3 oznacza 3 powtórzenia recepty, a więc jeden lek, dajmy na to ze 100 tabletkami z reit 3 oznacza w sumie 4 takie opakowania po 100 tabletek na recepcie. A teraz zagadka: jeśli masz 2 opakowania i reit 1, to ile w sumie jest ich na recepcie?
Aha, tak to wygląda u mnie na helsenorge.no na przykładzie szczepionki WZW typu B, którą sobie zamówiłam w związku z tym, że sama szczepię innych i chcę być chroniona.
Napis „under ekspedering” obok zielonej kropki po prawej stronie oznacza, że recepta jest w trakcie ekspedycji, tutaj w mojej aptece. To właśnie oznacza, że inna apteka nie może jej pobrać a ty nie możesz tego leku odebrać gdzieś indziej.
Po zapytaniu się o odpowiednik, jeśli takowy istnieje, z pewnością otrzymasz pytanie czy wiesz, jak dany lek używać i to jest dobry moment na rozwianie wątpliwości i twoje pytania. Jeśli to nowy preparat, na pewno masz dużo znaków zapytania, których albo nie miałaś czasu, albo zapomniałaś albo obawiałaś się zadać lekarzowi. Pamiętaj, że osoba, z która rozmawiasz w aptece uczyła się i uczy się nadal na co dzień bardzo dużo, by pomóc ci jak najlepiej. W aptece nie ma ograniczenia czasowego więc jeśli potrzebujesz możemy sobie rozmawiać i godzinę, cała przyjemność po mojej stronie.
Śmiało zapytaj pytanie o interakcje z innymi lekami, pory dawkowania, praktyczne wskazówki, czy lepiej spożywać lek z jedzeniem, czy bez oraz czego unikać.
Jeśli nie obsługuje ciebie farmaceuta, osoba przed tobą poprosi o kontrolę kogoś z personelu apteki. Taka kontrola tyczy się każdego, kto nie odbył studiów farmaceutycznych, a więc każdy technik, inny pracownik. Farmaceuta upewnia się wtedy, czy przepisany lek zgadza się z tym wydawanym, sprawdzi dawkowanie, wskazania, odpowie na ewentualne pytania. Wpisuje swoje hasło i pozwala tym samym na kontynuację pracy osoby cię obsługującej.
No i finito: na koniec musisz się podpisać, że odbierasz swoje leki na receptę, zapłacić i to by było na tyle.
Teraz czas na krótkie wyjaśnienie pojęć, o które możesz zostać zapytany przy odbieraniu leków.
Refusjon – czyli refundacja. To coś, o czym decyduje lekarz w momencie wybrania terapii. W Norwegii istnieje tylko jeden próg zniżkowy: 39%. Ty, jako pacjent zapłacisz więc 39% z ceny leku, jeśli jest na blå resept (receptę niebieską, zniżkową). Ta część nazywa się egenandel (wkład własny). W czasie płacenia za recepty od tego samego lekarza wypisane tego samego dnia możesz jednak zapłacić maks. 520 NOK na trzymiesięczny okres użytkowania. Na helsenorge.no możesz sprawdzić, ile już zapłaciłeś w postaci egenandel w danym roku kalendarzowym. Jeśli z tych wkładów własnych uzbiera ci się odpowiednia kwota (w 2020 roku jest to 2460 NOK) to do domku pocztą przyjdzie…
Frikort – czyli marzenie każdego pacjenta w Norwegii. Wtedy wszystkie leki na okres trzymiesięczny oraz na zniżkę są wydawane tobie całkowicie za darmo. Tak naprawdę frikort to nic innego, jak mała karteczka, którą możesz włożyć do portfela i pokazywać w aptece. Na szczęście, frikort jest aktualizowane automatycznie i możesz mieć ją już systemie aptecznym, a jeszcze nie przyszła pocztą do domu. Frikort trwa do końca danego roku kalendarzowego.
Vedtak – czyli po prostu po norwesku decyzja. Niektóre leki czy mówiąc ogólnie środki przeznaczenia medycznego wypisywane na recepcie nie mogą być na zniżkę bez specjalnej decyzji Helfo, czyli takiego norweskiego NFZ. To zazwyczaj tyczy się kuracji długotrwałych, jeśli nie mogą być one przepisane na zniżkę przez samego lekarza bez odgórnej decyzji. Takie leki są też zazwyczaj bardzo drogie, jeśli kosztują 100% ceny. Wtedy lekarz pisze wniosek do Helfo o wydanie tobie decyzji w sprawie zniżki na dany lek, bo… (i tutaj argumentuje, dlaczego to jest ważne). W większości przypadków takie decyzje są przyznawane. Wtedy dostajesz list na swoją zwykłą skrzynkę, który powinnaś wziąć ze sobą w przypadku wizyty w aptece. Jeśli wiesz, że możesz go zapomnieć lub chcieć pokazywać w różnych aptekach, zrób chociaż zdjęcie tej decyzji albo screenshot – można otrzymać taką decyzję swoją digipost, czyli elektroniczną skrzynkę pocztową zakładaną osobno do otrzymywania takich dokumentów. My w aptece potrzebujemy kilku informacji z tej decyzji, które trzeba wpisać, by recepta była na zniżkę. W przeciwieństwie do frikort, vedtak nie jest czymś, co się samo wbija automatycznie wszędzie.
Fullmakt – tak naprawdę, w norweskiej aptece możesz odebrać leki tylko dla samego siebie. No dobrze – powiesz – ale co, jeśli ktoś jest po operacji i nie może wyjść z łóżka? Tutaj na pomoc przychodzi fullmakt, czyli pełnomocnictwo. To po prostu pozwolenie, by inna osoba mogła odebrać twoje leki. Wynika to z ochrony danych wrażliwych, bo pewnie raczej nie chciałabyś by niepożądana osoba wiedziała na przykład, że masz infekcję grzybiczą. Takie pełnomocnictwo może być albo wypisane ręcznie na kawałku papieru (wtedy działa tylko raz), albo w specjalnym dokumencie dostępnym tutaj, który wystarczy dostarczyć do apteki, jest też opcja pełnomocnictwa elektronicznego np. na vituspoatek.no. Pamiętaj, że fullmakt tyczy się tylko tej jednej apteki oraz, że powinnaś mieć ze sobą legitymację swoją jak i osoby dającej fullmakt. Aha, a co jeśli masz dzieci? Wtedy, do 16 roku życia możesz odbierać ich lekarstwa bez ograniczeń jako rodzic. Po przekroczeniu 16 roku życia twoje dziecko musi dać ci pełnomocnictwo do odebrania swoich leków.
Więcej:
Jak zostałam farmaceutą w Norwegii?
Czy da się zrealizować receptę z Polski w Norwegii?