Dzisiaj swoją historię rozpoczęcia pracy w zawodzie higienistki dentystycznej opowiada Monika (@scandinavian_paradise), której przykład dowodzi temu, że warto mieć cel i… być otwartym na świat, szczególnie jeśli chodzi o szukanie pracy w Norwegii. Jak to się stało, że wyjechała do Skandynawii i ile włożyła wysiłku, by zacząć na nowo?
Będąc w klasie maturalnej planowałam iść na medycynę. Od zawsze chciałam być lekarzem, niestety zabrakło mi punktów, aby dostać się na mój wymarzony kierunek. Dostałam się na Analitykę Medyczną we Wrocławiu, niestety nie czułam się zbyt dobrze w laboratorium. Bardzo męczyłam się na zajęciach. Jedynie anatomia, embriologia, zajęcia w prosektorium podtrzymywały mnie na duchu. Pod koniec marca 2010 poddałam się, wróciłam do rodzinnego miasta, gdzie przygotowywałam się do matury raz jeszcze. W między czasie los chciał, że musiałam usunąć 4 zęby mądrości. Trafiłam na wspaniałego chirurga, u którego pracowała higienistka stomatologiczna. Podczas kiedy czekaliśmy, aż znieczulenie zacznie działać, zaczęłam wypytywać panią higienistkę o jej pracę. Wtedy w mojej głowie zapaliła się jakaś lampka, że to będzie moja alternatywa, jeśli nie dostanę się drugi raz na medycynę. I tak też się stało. W 2011 roku zostałam studentką II Wydziału Lekarskiego ze specjalizacją z higieny dentystycznej w Poznaniu :).
Niestety na zajęciach uświadamiano nas, że higienistka w Polsce to też asystentka, recepcjonistka, pani porządkowa. Mówiono nam, że jeśli naprawdę chcemy pracować w zawodzie to musimy wyjechać za granicę. Sporo wykładowców wskazywało Skandynawię jako taki raj dla pracy w zawodzie higienistki. Wtedy już zaczęłam powoli planować, ale jeszcze nie wiedziałam, czy będzie to Skandynawia czy UK, więc rozpoczęłam od intensywnej nauki angielskiego.
Po studiach było tak, jak opowiadali wykładowcy. Mimo że miałam umowę jako higienistka dentystyczna, to pracowałam też jako asystentka, a czasami pomagałam na recepcji w Candeo Clinic Poznań.
Zamiast 2-letniego studium wybrałam 3-letnie studia licencjackie. Gdzieś podświadomie czułam, że może kiedyś wyjadę za granicę i studia mogą być bardziej wartościowe przy nostryfikacji dyplomu. Z racji tego, że nie wiedziałam, gdzie wyjadę to chodziłam na kurs języka angielskiego.
Po ukończeniu higieny i otrzymania dyplomu licencjonowanej higienistki dentystycznej, dużo pracowałam, aby wynieść z tamtej pracy jak najwięcej wiedzy i umiejętności. Z perspektywy czasu jestem szczęśliwa, że mogłam pracować w Candeo, ponieważ doświadczenie, które tam zdobyłam, otworzyło wiele drzwi w moim życiu. Pracowałam u boku wspaniałego profesora Hędzelka, dzięki któremu konsultowanie i diagnozowanie pacjentów mam w jednym palcu (ta umiejętność jest super ważna w Skandynawii) oraz u boku doświadczonych lekarzy, od których mogłam czerpać wiedzę z różnych dziedzin stomatologii każdego dnia. Ciężka praca dała mi ogromną wiedzę, dzięki czemu jestem wartościowym pracownikiem na rynku norweskim, a teraz i szwedzkim :).
Co do języka. Hmmm… mówiłam trochę po szwedzku. W pracy nie było problemu, wszyscy mówili po angielsku, byli bardzo otwarci; to też był taki interantional team 🙂 Dodatkowo jeździłam 2 dni w tygodniu na lekcje norweskiego w Trondheim.
Przede wszystkim STUDIA, mimo że trwają często nieco dłużej – uwierzcie mi, że warto! Prowadzę grupę na facebooku Higienistki i asystentki stomatologiczne na emigracji, aby pomagać dziewczynom w procesie nostryfikacji dyplomu. Niestety często papier po 2-letnim studium nie otwiera im drzwi do pracy za granicą. Dlatego warto każdy krok dokładnie przemyśleć, szczególnie kiedy planujecie wyjechać do pracy w innym państwie.
Aby ubiegać się o nostryfikację dyplomu higienistki w Norwegii należy:
– mieć ukończony licencjat (3letnie studia) z higieny dent.
Wymagane DOKUMENTY:
– dyplom,
– suplement do dyplomu,
– referencje do każdego miejsca pracy, które wpiszecie w tabeli doświadczenie,
– dyplomy z ukończonych kursów (jeśli nie macie w j.angielskim, to przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego + orginał polski),
– kolorowy skan paszportu.
BARDZO WAŻNE!
Zarówno DYPLOM jak i SUPLEMENT muszą być potwierdzone pieczątkami od:
– ministerstwa zdrowia (legalizacja) – trzeba umówić się telefonicznie,
– apostille – ministerstwo spraw zagranicznych.
Później drukujecie kwestionariusz, który wypełniliście poprzez aplikację, podpisujecie, skanujecie i załączacie do reszty dokumentów.
Koszt 1665 NOK (w 2017 roku płaciłam 1800 NOK). Dokumenty muszą być w j. angielskim lub j.norweskim.
W Szwecji wygląda to bardzo podobnie, ale aby otrzymać legitimation trzeba dołączyć do wszystkich dokumentów certyfikat potwierdzający znajomość języka szwedzkiego nivå C1 + mieć minimum 3 lata doświadczenia w zawodzie higienistki stomatologicznej.
Może wydawać się to mało prawdopodobne, ale dzięki Instagramowi! Na moim prywatnym profilu wrzucałam mnóstwo zdjęć z pracy. Pod koniec roku 2017 skontaktowała się ze mną firma Curaprox Norge i dzięki ich rekomendacji mój Sambo dostał pracę jako pierwszy, a chwilę później ja. Można powiedzieć, że wzięli nas w „pakiecie”. Nie ma co ukrywać, w Skandynawii dużo dają kontakty, wtedy jest o wiele łatwiej.
Kiedy starałam się o nostryfikację dyplomu to posiadałam już wtedy 2-letnie doświadczenie. Helsedirektoratet przyznało mi pełną licencję wykonywania zawodu bez potrzeby odbywania praktyk.
Do nostryfikacji dyplomu w Norwegii nie jest potrzebny żadny dyplom z języka, ale może przydać się do pracy. Jeśli ktoś posiada dyplom ukończenia norskprøve 2 czy norskprøve 3 (teraz A2/B1 lub B1/B2), to na pewno w dużym stopniu ułatwia szukanie pracy. Jeśli chodzi o pracę w sektorze stomatologicznym w Norwegii, to konkurencja jest niestety dość spora. Każdy dyplom, czy dodatkowe umiejętności mogą być na wagę złota. Ale o tym, czy wymogiem będzie język norweski i na jakim poziomie, decyduje pracodawca.
Przede wszystkim tym, że mogłam pracować sama bez nadzoru lekarza. Mogłam wykonywać przeglądy stomatologiczne i odsyłać pacjentów na leczenie do lekarzy, samodzielnie podejmować decyzję, co do profilaktyki czy leczenia perio, wykonywać zdjęcia RTG. Odpowiedzialność jest na pewno dużo większa niż w Polsce, co też przekłada się na zarobki.
Jeszcze nie pracuję jako higienistka w Szwecji, ponieważ aby zdobyć licencję wykonywania zawodu muszę zdać język szwedzki na poziomie C1. Jeszcze troszkę, ale już bliżej niż dalej 😊
Uczcie się języków już przed wyjazdem, bo to bardzo ułatwia życie! 😊
Monika o sobie:
Jestem zakochana w Skandynawii, która uczy cierpliwości na każdym kroku. Traktuję swój zawód jako pasję. Uwielbiam fotografować wszystko, co mnie otacza.
Instagram: @scandinavian_paradise
Ten wpis jest kolejną częścią cyklu historii osób, które wyemigrowały do Norwegii z Polski. Jego celem jest zainspirowanie innych, pokazanie, jak różne osoby tworzą swoje życie na nowo, odnajdują się w innej rzeczywistości i postrzegają swoje życie poza krajem.
Chcę dzięki tym wpisom przełamać stereotyp Polaka na emigracji, który nie chce się asymilować, nie pragnie poznać języka ani mieć pozytywnego wkładu w społeczeństwo. Nie wszyscy tacy jesteśmy, co super pokazuje historia Moniki i wielu innych.
Jeśli jesteś osobą, która mieszka w Norwegii od jakiegoś czasu i masz ochotę odpowiedzieć na kilka podobnych pytań, które pojawiłyby się w takiej samej formie na blogu w postaci wpisu – koniecznie napisz do mnie na andzelika@gethappy.pl albo poprzez któreś z moich mediów społecznościowych.
Razem wykombinujemy coś mega fajnego.
Więcej?