Tania podróż do Norwegii – te 5 nietypowych wskazówek podratuje Twój budżet

Tania podróż do Norwegii to w pewnym sensie oksymoron. (Oksymoron? Tak, dobrze napisałam!). Nie da się zrobić tego tak tanio, jak jest to możliwe przy podróży do krajów bloku wschodniego, czy Azji południowo-wschodniej. Bilet z Poznania do Oslo potrafi kosztować 30 zł, a już autobus z lotniska do centrum ponad 100. Dlatego każda zaoszczędzona złotówka (a może korona?) potrafi być zbawienna. Zapraszam Cię, by poznać moje techniki, które sama stosuję na co dzień.


 

1. Woda to woda – zawsze jest darmowa

 

Największa zaleta tego kraju poza pięknymi widokami? Czysta, darmowa woda płynąca w strumieniach i Twoim… kranie! Polecam za każdym razem, bez względu na rodzaj wyjścia, zabierać ze sobą bidon lub nawet pustą butelkę. Zawsze można sobie do niej nalać wody nawet w zwykłej łazience. Możesz też bez problemu poprosić o szklankę wody w każdej restauracji (wiele razy mi się zdarzyło, że ktoś wchodził do nas i wypijał ją, po czym wychodził), kawiarni, czymkolwiek. Woda jest dobrem wspólnym, bez ograniczeń i kosztów.

 

Oczywiście możesz kupić sobie taką ze smakiem i bąbelkami za 20 kr za 0,5 litra, ale po co?

 

Inna sprawa to kawa – narodowy napój norweski mogłabym rzec. Bardzo często po zakupie jednej filiżanki, dolewka małej czarnej jest darmowa. Polecam sieć kawiarni Espresso House, w których wiem, że taka opcja istnieje. Poza tym, te kawiarnie rozlokowane są chyba w całej Norwegii i mają fajny klimat!
 

Wyświetl ten post na Instagramie.

Norwegowie kochają kawę. Chyba najsłynniejszą i najlepszą sieciówką pod tym względem jest nie Starbucks lecz @espressohouse_norge 😍 kawa to chyba jedna z niewielu rzeczy, które tutaj kosztują podobnie lub nawet mniej niż w Polsce. Za ok. 30 koron (13zl?) można napić się czarnego napoju i to zazwyczaj z darmową dolewką. Obowiązkowo do tego szklanka wody (oczywiście za darmo). ☕️♥️ w Polsce piłam jedną, MAX dwie dziennie a tutaj zdarza mi się pic trzy, cztery w ciągu dnia. Później mi tylko powieka lata 😂 muszę jakoś niedobory magnezu nadrabiać zjadając surowy szpinak do kanapek lub po prostu jak chipsy. Nie wyobrażam sobie dnia niezaczętego od kawy. Śmiać mi się chce, że jako dziecko mogłam wypić jedynie rozpuszczalną kawę z cukrem i mlekiem. 😨 ohyda! A Wy? Jakie macie preferencje? #coffenorge #coffegram #coffelovers #coffeeholic #coffees #kawazrana #kawiarnia #norweskakawa #butfirstcoffee #igdail #igersnorway #instacoffe #instadailyphoto

Post udostępniony przez Andżelika Bieńkowska (@gethappypl)


 

2. Ściągaj aplikacje

 

Być może porada z wodą nie zdziwiła zbyt wielu wyżeraczy podróży małych i dużych, ale ta – może już tak?

 

Jeśli zależy Ci na każdej złotówce, szczerze polecam ściągać aplikacje przeróżnych sklepów i usług. Zazwyczaj dostajemy w prezencie coś gratis, niższe ceny albo któryś produkt z rzędu za free. Oczywiście, jeśli jesteś w Norwegii przejazdem, być może nie interesuje Cię 7. porcja sushi za darmo, ale zniżka na autobusy prawdopodobnie jak najbardziej.

 

Aplikacja AtB Mobilett i AtB Reise

 

Tania podróż do Norwegii może okazać się łatwiejsza, jeśli okaże się, że za przejazd autobusem zapłacisz tylko 38 kr (ok. 18 zł) przez telefon, zamiast 60 kr (ok. 27 zł) kupując go na pokładzie. Aplikacja, dzięki której ogarniesz to w Trondheim nazywa się AtB i można pobrać ją tutaj. Jeśli potrzebujesz wsparcia w zakresie planowania trasy, pobierz AtB Reise. Niestety, bywa ona dosyć irytująca i moim zdaniem może jakdojade.pl tylko buty czyścić, ale cóż. Jest, jaka jest i nie wyobrażam sobie bez niej życia.

 

Do tej aplikacji w Trondheim można podpiąć karty VISA/Mastercard. Po przelaniu środków (minimum 200 kr = 88 zł) korzystasz z nich kupując bilet poprzez kliknięcie. Jest on jest ważny 1 godzinę i 30 minut – w tym czasie możesz autobusy zmieniać do woli.

 

Aplikacja REMA1000

 

Jeśli interesuje Cię tania podróż do Norwegii, podejrzewam, że z dużą dozą prawdopodobieństwa spać będziesz na airbnb lub w hostelu (hostele w Norwegii są na poziomie często kilku gwiazdkowych hoteli w Polsce), gdzie większość jedzenia przyrządzisz sobie sam.

 

Jedzenie zazwyczaj poleca się kupować w REMIE1000 (zawsze się śmieję, bo to tak, jakby w Polsce była Biedronka1000). Zdaje się, że jest to najtańszy market z wysoką jakością produktów i różnymi dobrymi ofertami.

 
 

Wyświetl ten post na Instagramie.

Na moim blogu pojawił się w niedzielę nowy wpis o naszych wydatkach w Norwegii i sekcja komentarzy zawrzała. Wszyscy mają podobne odczucia! Link do wpisu jest oczywiście w BIO. 📲 Jestem ciekawa, czy macie podobne zdanie. 🤔 . Wiosna nie nadchodzi, za to mamy śnieżycę. Charakterystyczne domy nad Nidelvą (rzeką) pokryły się białym puchem. Widzieliście wczorajsze story? Polecam obejrzeć moje codzienne poranne widoki! 💥 . @norway #norway #highlightsnorway #thebestofnorway #norway2day #norway_photolovers #ilovenorway #bestofnorway #imagesofnorway #norwayphotos #norwaylove #norwaysworld #norwaytravel #visittrondheim #trondheimtorg #trondheim #visitnorway #mycity #citytrip #citybestpics #bestcity #cityviews #cityhunter #cityvibes

Post udostępniony przez Andżelika Bieńkowska (@gethappypl)


 
 

Jeśli chcesz zobaczyć, ile wydajemy tygodniowo na nasze zakupy w REMIE1000 i zorientować się w cenach – wpadaj tutaj!

 

Ostatnio dosyć mocno promowana jest aplikacja Æ (norweska literka, czytana jak coś pomiędzy a i e, często używana dialektalnie w zamian za „jeg”, czyli „ja”), dzięki której masz zniżki na owoce i warzywa. W ten weekend REMA miała 40. urodziny i oprócz częstowania tortem i kawą – a jakże – miała masę zniżek, dzięki którym wydaliśmy ponad 100 koron mniej za zakupy. To zasługa właśnie tej aplikacji.

 

Możesz pobrać ją tutaj. Nie musisz podpinać karty, jeśli nie chcesz – wtedy po prostu pokaż kod kreskowy sprzedawcy przy kasowaniu produktów.

3. Zacznij jeść lunsj!

 

Jeśli zależy Ci na wyjściu do knajpy – postaraj się zawitać do niej przed godziną 15:00. Dlaczego? Zazwyczaj większość knajp ma wtedy czas lunsju i ceny są o wiele niższe! Jeśli tak, jak ja jesteś trochę niejadkiem i najesz się sałatką z chlebem albo tostami z jajkami, pójście na lunsj jest rozwiązaniem właśnie dla Ciebie! Nie wspominając już o tym, że kawa/herbata w większości przypadków również jest gratis. Taki wypad może okazać się idealnym późnym śniadaniem z kawą w dłoni, widokiem na fiord i ciepłym posiłkiem w miarę rozsądnej cenie (w okolicach 120 koron).

 

Jeśli natomiast jesteś żarłokiem ale wciąż marzysz o lunsju, który nie zeżre twojej kieszeni, polecam wybrać się do najbardziej znanej knajpy w Norwegii – mianowicie EGONA. Słynny pizza bufet kosztujący w okolicach 120 koron, podczas którego jesz ile chcesz pizzy i sałatek, przyciąga nie tylko podróżników, ale i wszystkich, którzy nie mają ochoty spłukać się podczas jednego obiadu z rodziną. W Trondheim pizza bufet w EGONIE polecam zjeść na wieży Tyholt – dokładnie pisałam o tym we wpisie tutaj.

 

4. Nie wjeżdżaj do centrum autem!

 

Jeśli zależy Ci na zwiedzaniu centrum miasta, broń Cię Panie Boże wpadać na pomysł podróży tam autem (chyba, że masz zamiar stanąć z daleka od głównych arterii albo krążyć 30 minut w poszukiwaniu darmowego parkingu). Płacenie za postój to coś, czego nikt nie lubi – nieważne, czy jest się podróżnikiem, czy mieszkańcem.

Pierwszy lepszy przykład z brzegu? Podczas Walentynek byliśmy na sushi w mieście. Jednym z kosztów była opłata za parking, która wyniosła 110 koron za 3h.

Moim zdaniem najlepszą opcją będzie albo wynajęcie miejsca do spania w centrum, tak, by chodzić na pieszo lub po prostu podróż autobusem.

 

5. Skorzystaj z magii finn.no

 

To portal, który poznajesz jako pierwszy, po przyjeździe do tego kraju. Szukasz na nim pracy, mieszkania albo mebli. Dla początkujących najlepszą opcją na „rynku” (torget) jest „gis bort”, co oznacza – oddaje się, do oddania. Ludzie oddają na nim meble, narzędzia, rowery… no właśnie – rowery. Dwie minuty zajęło mi znalezienie darmowych rowerów do oddania w okolicy Trondheim. Pisze się do właściciela, umawia na spotkanie i odbiera. Na finnie znajdziesz masę ciekawych rzeczy, nawet jeśli nie za darmo, to bardzo tanio. Warto korzystać z tego narzędzia!

 

 


Jak się podobały wskazówki? (Nie chciałam pisać o oczywistych opcjach, które znajdziesz u blogach na innych, jak spanie pod namiotem, czy jazda autostopem.)
Czy tóraś z nich może być przydatna? A może masz jakieś swoje? Daj znać!