Norwegia słynie z bardzo wysokich cen i nie jest to żaden mit. Ruszenie swoich czterech liter gdziekolwiek, by gdzieś pójść, coś zjeść albo się przejechać może w ostateczności bardzo słono kosztować – tak dużo, że po prostu przestanie się chcieć zwiedzać. Na szczęście istnieje masa rzeczy do zobaczenia w Trondheim za darmo, które są równie (a może nawet bardziej) wartościowe, niż te płatne. Poznaj moją subiektywną listę najlepszych miejscówek, by poznać to historyczne miasto lepiej.
Link do Google Maps wszystkich miejsc przedstawionych poniżej są tutaj.
I. Nidarosdomen
To katedra w samym sercu Trondheim, widoczna już z daleka. Wygląda bardzo monumentalnie. To pewnie dlatego, że jest to największa świątynia w całej Skandynawii (!). Powstała w XII wieku. Do dzisiaj właśnie w tym miejscu koronuje się kolejnych monarchów Norwegii. Chciałabym kiedyś taką uroczystość zobaczyć na własne oczy.
O ile z zewnątrz na katedrę można patrzeć się godzinami, o tyle wejście za darmo do środka jest wyjątkowo trudne, aczkolwiek możliwe. Od czasu do czasu drzwi do katedry są otwarte. Normalny bilet dla dorosłej osoby na zwiedzanie wnętrza razem z wejściem na wieżę kosztuje 150 koron (bez wieży 100 koron).
II. Festningen
Kiedyś po dniu pełnym wrażeń w pracy zostałam zapytania, czy mam ochotę iść na Festningen. Ogólnie å feste po norwesku oznacza między innymi imprezować. Myślałam, że ktoś ma na myśli jakąś zabawę. Okazało się, że feste ma również inne znaczenie a festningen, czyli rzeczownik od tego słowa oznacza… wzmocnienie.
Festningen, czyli po prostu twierdza górująca nad panoramą Trondheim służyła kiedyś za strategiczny punkt do obserwowania miasta w działaniach militarnych. Dzisiaj to głównie miejsce festiwali i różnych imprez (czyli za dużo się nie pomyliłam!).
Warto podejść pod tę górkę, by spojrzeć na panoramę miasta z innej perspektywy. Idealne miejsce na niedzielny spacer.
III. Ruiny pod Sparebank 1
O tych ruinach, koło których codziennie przejeżdżam, dowiedziałam się z Internetu. I… nigdy tam nie byłam! To pozostałości po średniowiecznym kościele znajdujące się przy ulicy Søndre Gate 4 pod… Sparebank 1 (czyli po prostu pod siedzibą jednego z najpopularniejszych banków w Norwegii).
Ruiny można zwiedzać codziennie za darmo w godzinach urzędowania instytucji (9:00- 15:30, od poniedziałku do piątku).
IV. Gamle Bybro
To most w centrum miasta wyglądający bardzo ładnie zarówno w rzeczywistości, jak i na zdjęciach. Znajduje się nad rzeką Nidelvą i zwany jest również Bramą Szczęścia. W XIX wieku był zwyczajnie bramą do miasta.
Dzisiaj jest po prostu idealnym miejscem do cyknięcia pamiątkowej fotki.
Wyświetl ten post na Instagramie.
V. Bryggene
Te najbardziej charakterystyczne domki w całym Trondheim stały się tematem większości pocztówek – nic dziwnego, są przeurocze i bardzo wyjątkowe. Nigdzie wcześniej nie widziałam wielkich budynków na palach, pod którymi chlupie woda rzeki. W dalekiej przeszłości były używane przez kupców do miejsca pakowania towarów oraz jako magazyn.
Miałam nawet okazję wejść kilka razy do ich środka – dzisiaj mieszczą się w nich zwyczajne mieszkania i czasami biura. Odkupowałam raz stół z krzesłami poprzez finn.no, których właścicielka mieszkała w jednym z nich. Wyglądał od środka niesamowicie klimatycznie, ze starymi belkami i sypialnią pod samym sufitem w charakterze półpiętra.
Podobne bryggene znajdziecie również w Bergen.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Link w Google Maps do wszystkich miejsc przedstawionych poniżej są tutaj.
I. Burmaklippen
Na tą mini Trolltungę warto wybrać się, kiedy nie ma śniegu (czyli w okresie maj – październik), jeśli ma się ochotę bardziej na spacer, niż walkę z oblodzonym zboczem.
Podejście jest dosyć strome, ale nie trwa długo. Chwila zadyszki i jesteś na miejscu, a widok – bajka. Więcej o tym ukrytym miejscu (zdjęcia, jak dojechać) znajdziesz w moim wpisie tutaj.
II. Ladestien
To ścieżka wzdłuż fiordu, do której można dostać się na pieszo z centrum miasta lub autobusem jadąc na Lade (nazwa dzielnicy). Widoki są prawdziwie norweskie: rozpościerający się po horyzont fiord, skały, dzika natura i samotna latarnia po drodze.
Jeśli poczujecie, że czas na przerwę, zawsze można zatrzymać się w Ladekaia – restauracji widocznej po lewej stronie na zdjęciu poniżej. Otwarta jest jedynie w sezonie letnim, dlatego przed pójściem, sprawdźcie, co znaczy dla tej knajpy „sezon”.
III. Granåsen
To znana skocznia narciarska, na której odbywają się bardzo często zawody. Byłam na niej kilka razy, załapując się przypadkiem nawet na jakieś eliminacje, w których usłyszałam nazwiska znanych polskich skoczków!
Podobno można wejść na górę skoczni po schodach. Ja tego nie próbowałam, ale słyszałam, że widok, jak i zadyszka są dosyć konkretne. Podobno samo spojrzenie w dół sprawia, że kręci się w głowie. I jak tutaj ogarnąć rozumem skoczków zjeżdżających z mega prędkością w taką przepaść?
Wyświetl ten post na Instagramie.
IV. Gråkallen
To słynna góra, jedna z najwyższych w okolicy (552 m. n. p. m.), na której znajdują się tajemnicze radary i dziwna stacja – wygląda to jak opuszczone obserwatorium kosmiczne. Na szczycie znajdziecie też powojenne bunkry. Mam okazję oglądać Gråkallen codziennie z okna daleko w tle. Jest listopad, a ona już od jakiegoś tygodnia ma śnieg na szczycie.
Widoki z samej góry są przepiękne, dosyć wysoko da się również podjechać autem.
Nie polecam próby wejścia w zimie (chyba, że lubicie takie klimaty) – im wyżej, tym zimniej, a przy minus 20 zaczyna się ciężko oddychać. Byłam na samej górze jedynie latem, a próba wejścia zimą kończyła się tym, że zbiegałam po śniegu jak szalona, byle tylko ogrzać palce w aucie czekającym u podnóża wejścia.
V. Tyholttårnet
To kolejna rzecz, której możecie doświadczyć w Trondheim za darmo. Tyholttårnet to wieża telewizyjna w samym centrum miasta z położną na samej górze… restauracją obracającą się powoli w jednym kierunku przez cały czas! Dzięki temu, jedząc słynny bufet pizzy jesz-ile-chcesz za ok. 100 koron w restauracji Egon możecie podziwiać całą panoramę miasta z każdej możliwej strony. A jeśli nie macie ochoty na pizzę (lub po prostu nie chcecie wydać ok. 40 zł na obiad) możecie wjechać windą na samą górę i zwyczajnie popodziwiać widoki.
Ps. Restauracja ma drugie piętro! Warto pójść jeszcze wyżej!
VI. Grønlia
Wyprawa do tego miejsca to idealny sposób na wolny czas latem na pieszo bądź rowerem lub na nartach biegowych zimą (najlepiej już wtedy je trochę ogarniać).
Wycieczka w okresie letnim zajmuje jakieś 3h (rowerem, tam i z powrotem) po lasach i przepięknych dzikich jeziorach.
Sama Grønlia natomiast to urocza knajpka nad jeziorem na zboczu góry, z której można napawać się widokami. To dobre miejsce na przystanek, czy to w bieganiu na nartach, czy jazdy rowerowej. Jak wszystko w Norwegii – nie jest ona otwarta wiecznie, więc jeśli macie ochotę na słynne norweskie wafle, czy coś ciepłego do picia w przerwie, lepiej sprawdźcie godziny otwarcia przed wyjazdem, by nie pocałować klamki.
VII. Jezioro Lian
To jezioro nad które zbierze was jedyny w całym Trondheim tramwaj linii numer 1. Wystarczy wsiąść w centrum i pojechać do końca trasy. Wstyd się przyznać, ale nigdy w życiu nie wsiadłam do tego tramwaju i nie byłam nad jeziorem Lian. A wiem, że warto.